„#POZWÓLKUPIĆ” czyli nowoczesna sprzedaż – Wojciech Woźniczka
Sprzedaż
Czytanie o finansach to także czytanie o sprzedaży. Może nawet -przede wszystkim. Nie od dziś wiadomo przecież, że sukces każdej firmy w dużej mierze zależy od tego, jak dobrze opanowała ona umiejętność sprzedaży swoich produktów czy usług. W życiu prywatnym też ciągle „sprzedajemy” nawet jeśli, nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, że to jest sprzedaż.
Książka „Nie sprzedawaj! #POZWÓLKUPIĆ” przeleżała u mnie na półce kilka, jeśli nie kilkanaście miesięcy. Wstyd się przyznać, ale ciągle czekała na swoją kolej i nie mogła się doczekać :). Zakupiłem ją chyba jeszcze w przedsprzedaży, dostałem ładną dedykację pismem lekarskim ;) i, gdy dotarła, postawiłem obok innych nieprzeczytanych jeszcze pozycji. Nie odkryję jednak Ameryki, jeśli teraz, po jej przeczytaniu, obwieszczę wszem i wobec, że to był błąd. Klasyka gatunku w moim wykonaniu. :)
Dlaczego lubię tę książkę
„Nie sprzedawaj! #POZWÓLKUPIĆ” jest napisana w stylu, do jakiego autor przyzwyczaił nas już w swoich poprzednich książkach. Jaki to styl? To, co najbardziej rzuca się w oczy to prosty, przystępny i zrozumiały język. Swego rodzaju uniwersalność, aby trafić do jak najszerszej rzeszy czytelników. Druga rzecz, która powoduje, że książkę po prostu dobrze i szybko się czyta to mnogość przykładów. Wojciech Woźniczka czerpie dość mocno ze swojego własnego, bogatego doświadczenia i większość omawianych tematów pokazuje na bazie jakiejś swojej historii.
Nie muszę nikogo przekonywać, że takie zdobywanie wiedzy należy do najprzyjemniejszych i, przynajmniej moim zdaniem, do najskuteczniejszych.
Sprzedaż dla każdego
Próbując odpowiedzieć sobie na pytanie, dla kogo jest tak książka, najprościej byłoby napisać- w zasadzie dla każdego. Na pewno jednak nie byłoby to do końca obiektywne, bo przecież fakt, że ja osobiście widzę w niej wielką wartość, nie znaczy wcale, że wszyscy ją zobaczą. Jestem w stanie wyobrazić sobie czytelnika, który jest doświadczonym, praktykującym sprzedawcą i być może on wcale nie zachwyci się opisanymi tutaj technikami. Może tak być. Nie zmienia to jednak faktu, że i tak poleciłbym mu sięgnąć po tę lekturę, chociażby po to, żeby na bazie wspomnianych wcześniej przykładów mógł zweryfikować swoją sprzedaż i być może, choć trochę ją zmodyfikować.
O samej książce – technicznie
Książka ma 261 stron, czyli tak naprawdę 2-3 wieczory, żeby móc ją „odhaczyć”. Nie warto jednak czytać jej w taki sposób- znowu subiektywnie- gdyż część zagadnień polecam sobie zanotować, zapamiętać, a nawet przećwiczyć. No, chyba że ktoś uzna je za swoją codzienność.
Twarda, solidnie wykonana oprawa- to jako dodatkowa wartość estetyczna poza merytoryką. Osobiście natrafiłem na kilka literówek czy drobnych błędów, ale chyba nie powinienem się tym chwalić, bo gdybym umiał czytać metodami szybkiego czytania, to nie miałbym szans na ich zidentyfikowanie :). Niemniej jednak korekta na 4+.
Główne przesłanie
Sama idea książki jest mi bardzo bliska. „Pozwól kupić” zamiast sprzedawania na siłę, to metoda, która według mnie wciąż jest obca wielu sprzedawcom w Polsce. W szczególności ubolewam nad pewnymi praktykami stosowanymi przez pośredników w obrocie nieruchomościami, przez których opinia o tym zawodzie nie jest w naszym kraju najlepsza.
Wystarczy jednak poznać nowoczesne podejście do sprzedaży, jakie prezentuje autor, zastosować się do wskazówek i ułatwić sobie życie. Bez wątpienia uszczęśliwimy też w ten sposób wielu klientów.
Genialny przykład, który na zawsze zapamiętam z tej lektury, to promotorzy produktu, którzy zamiast chodzić po galerii, rozdając ulotki, poruszali się po prostu po centrum handlowym z pustymi pudełkami po tym produkcie. Tworzyli w ten sposób wrażenie i podprogowy przekaz, że gdzieś tam jest jakaś dobra oferta, skoro inni kupili. Typowe: Nie sprzedawaj, pozwól kupić :)
Ekstra wartość
Zapewne każdy, kto sięgnie po tę książkę, będzie miał swoje osobiste, szczególne oczekiwania. Trudno jest zatem napisać, co można w niej znaleźć najbardziej wartościowego. Ja ze swojej strony potrafię wskazać minimum trzy rzeczy, które sprawiły, że po przerzuceniu ostatniej strony zrobiło mi się smutno, że to już koniec.
- schemat rozmowy telefonicznej z potencjalnym klientem (np. przy pozyskaniu klienta sprzedającego mieszkanie).
- opis przypadku promocji książki i niezbędne elementy, żeby osiągnąć sukces, czy przynajmniej przyzwoity wynik.
- wywiad z Dominiką Dąbrowską na końcu ostatniego rozdziału, choć przyznaję, że w pierwszym odczuciu myślałem, że blok z wywiadami nie będzie pasował do całości. Myliłem się :).
Gdzie kupić
Najbardziej lubię kupować książki na popularnych portalach aukcyjnych bądź im podobnych serwisach. Z prostej przyczyny- można tam kupić książki używane, które są po prostu znacznie tańsze. Są jednak na naszym rynku takie książki, których próżno szukać na rynku wtórnym. Dlaczego?
- są zbyt dobre, żeby ktoś chciał je sprzedawać.
- stanowią wartość, którą warto zachować na własność.
- często będziemy chcieli do nich wrócić.
Książki Wojciecha Woźniczki takie właśnie są, dlatego polecam zajrzeć do Świata Inwestora i nie żałować grosza na zwiększanie poziomu swojej wiedzy. Można też potrenować zdolności negocjacyjne, ale to już trochę inny temat…
Dzięki, że czytasz- jesteś super :) Zobacz też listę innych książek, które warto przeczytać.
Zapraszam na fanpage czytamyofinansach
- „3…2…1… SPRZEDAŻ!” K. Stachurska- Rexha - 30 kwietnia 2020
- „#POZWÓLKUPIĆ” czyli nowoczesna sprzedaż – Wojciech Woźniczka - 26 marca 2020
- „Julek i dziura w budżecie”- edukujemy dzieci - 2 lutego 2020
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!